Wejście / Wyjście + parking

Dul

Dulce przyszła tutaj i oparła się o jakąś ścianę . Patrzyła tak przed siebie . W drodze minęła się jeszcze z matką chłopaka , ale nie odezwała się ani słowem xd . Znowu chciała zapalić , ale jakoś się powstrzymywała .

Ucker

Ucker przyszedł tutaj do Dulce ... wszytsko go bolało , ale ból go nie obchodził ... - Dulce - westchnął - obchodzą mnie inni ludzie ... zrozum że czasami mam dosc ... ledwie sie nie obudziłem a mama juz mnie traktuje jak pięcio latka,ty ze mnie drwisz ... kłócimy się ... to już jest poprostu nie do wytrzymania , wiem że nie tylko dla mnie dla Ciebie też ... może nie powinienem tego mówic ... ale ... - urwał , bo go głowa zaczęła bolec ... odwrócił się od Dulce , marszcząc czoło , wszytsko mu w głowie pulsowało ...

Dul

Ale ? Dokończ jak już zacząłeś . - mruknęła . - My się zawsze kłóciliśmy i tak już zawsze będzie . - dodała . - Ani ty się nie zmienisz , ani ja . - stwierdziła , patrząc na chłopaka . Coś jej nie pasowało , ale i tak pewnie Ucker by jej o tym nie powiedział .

Ucker

- jak już mówiłem , nie chciałem ... wierz czy nie ... najwarzniejsza jesteś dla mnie ty,matka i dziecko ... - westchnął , schylajac się , nadal łapiąc się za głowę

Dul

Nie mam powodu , dla którego miałabym Ci nie wierzyć . - stwierdziła . Podeszła bliżej chłopaka . - Ucker .. co Ci jest ? - spytała . Od samego początku wiedziała , że coś jest nie tak .

Ucker

- ni - uciął - c - dokończył ... - nie przejmuj się ... nie ma czym ... - westchnął , wstając ... ale za każdym ruchem , ból coraz bardziej pulsował , Ucker już się zaczął bac że jego głowa wybuchnie Laughing

Dul

Jest czym , a raczej kim . - stwierdziła , patrząc na niego . Dulce starała się mówić na tyle cicho , na ile chłopak by ją słyszał . Nie chciała , żeby jeszcze gorzej go przez nią bolało . - Ucker .. chodź do środka , lekarz Cię przepada . - dodała .

Ucker

- nie ... naprawdę nie potrzeba ... po prostu ... po prostu nie mogę się denerwowac i już ... naprawdę , nie musisz się mną przejmowac ... - kiwnął głową , na tyle lekko aby nie zajojczec z bolu

Dul

Wiem , że nie muszę się Tobą przejmować , ale nie moja wina , że chcę . - stwierdziła . Zaprowadziła chłopaka na jakąś ławkę . - Czasami naprawdę zachowujesz się gdybym była dla Ciebie nikim . - dodała .

Ucker

- Dulce - westchnął - jesteś dla mnie wszystkim ... - kiwnął głową , znowu delikatnie aby go nie rozsadziło ...

Dul

Ale czasami zachowujesz się jakby było zupełnie inaczej . - stwierdziła , patrząc na niego . Pogłaskała chłopaka delikatnie po policzku .

Ucker

- wiem ... ale tak nie jest ... po prostu czasami mam zły dzień i już ... wtedy trzymac się lepiej odemnie zdaleka - westchnął ponownie

Dul

Każdy czasami ma zły dzień . - stwierdziła . - Tyle , że najczęściej trafia się tak , że jak ty masz zły dzień to ja mam jeszcze gorszy . Wtedy właśnie się kłócimy . - mruknęła .

Ucker

- możliwe - westchnął patrząc na nią - kiedy wracasz do Los.A ? - spytał , nadal łapiąc się za głowę , ból się ustabilizował trochę ...