Sala nr 5 .

Dul

Przywieźli tutaj Dulce . Coś tam sb z ledwo żywą dziewczyną robić zaczęli , ta zaś leżała xd .

Ucker

No to przyczołgał się tutaj . Westchnął , siedząc przy dziewczynie .

Dul

Słodka zaczęła się budzić po jakiś tam kilku godzinach . Popatrzyła na chłopaka , po czym odwróciła główkę w drugą stronę , sycząc z bólu xd .

Ucker

odwrócił delikatnie jej głowę w swoją stronę , gładząc ją delikatnie po policzku . - nic Ci się nie stanie ? co ? .

Dul

- Bardzo śmieszne .. - mruknęła , nie patrząc na chłopaka . Co zrobić .. dziewczynie głupio było .. - Chociaż to tylko był wypadek .. żyję .. niestety .. - mruknęła ponownie .

Ucker

- to wcale śmiesznie nie jest ... dla mnie stety ... - westchnął .

Dul

- Jasne .. - westchnęła , poprawiając się , po czym znowu syknęła . - Mimo wszystko .. zarezerwuj na jutro te bilety .. powinniśmy wracać do domu .. - stwierdziła .

Ucker

- nie ma mowy . - westchnął . - pojedziemy jak będzie z tobą lepiej ... - westchnął - przynieśc Ci coś ? .

Dul

- W sumie to możesz .. - mruknęła . - Przynieś mi bilety na jutrzejszy samolot .. - westchnęła , uderzając lekko piąstką o łóżko .

Ucker

- ta ... na pewno ... nie denerwuj się ... - westchnął , patrząc na ścianę .

Dul

- Nie przyniesiesz mi ich .. - mruknęła , zamykając oczka . - Lekarz nie będzie mnie tutaj siłą trzymał . Jutro się wypiszę i sama kupię te bilety .. - westchnęła .

Ucker

- nie , nie wypiszesz się i ich nie kupisz ... - warknął .

Dul

- No tak .. będziesz się w ochronę bawił . - mruknęła . - Możesz mnie pilnować .. proszę bardzo . - westchnęła . W sumie nawet nie miała siły by się z chłopakiem pokłócić , czy coś w tym stylu .

Ucker

- nie będe się wcale w ochronę bawił ... - westchnął ... - mnie się i tak nie posłuchasz znając Ciebie ... zadzwonie po twoją matkę,Luisa,Pedro i po Poncho . - westchnął , wyciągając komórkę przy tym podchodząc pod ścianę .